Kontrasty istniejące w świecie porażają swym ogromem. Najmocniej odciskają się na wrażliwym sumieniu obrazy nędzy materialnej i - w zestawieniu z nią - bogactwa, które wręcz powoduje odruch obrzydzenia… W uczciwym człowieku rodzi się gniew, gdy uświadamia sobie, że te różnice najczęściej wynikają z chciwości i bezwzględności jednych (handlujących bronią czy narkotykami) oraz odsunięciu na margines życia i pozbawienia głosu drugich. Chrześcijanin w takim właśnie świecie słyszy dziś zaproszenie do „ubóstwa w duchu”, by stać się kiedyś dziedzicem królestwa Bożego.
Fragment Księgi Mądrości ukazuje mądrość jako największe bogactwo, jakie może się stać udziałem człowieka. Przypomina to błaganie Salomona, który na początku swego panowania zabiegał o ten właśnie dar, a otrzymał wraz z nim o wiele więcej - pokój i dobra materialne, które jednak później stały się okazją do wypróbowania jego szczerości wobec Boga i czystości intencji. Całe bogactwo doczesności jako „garść piasku” i „błoto” widać jasno i wyraźnie dopiero w blasku mądrości Bożej. Mimo wszystko w zaślepionym umyśle chęć posiadania czasami zwycięża. Przekonał się o tym bogaty młodzieniec, gdy usłyszał Jezusowe zaproszenie do pójścia za Nim. Wymóg rozdania swego majątku ubogim okazał się dla niego zbyt trudną próbą. Mimo niewątpliwej szlachetności wolał pozostać przy tym, w czym upatrywał swoje życiowe bezpieczeństwo. Chrystus pragnął, by jego uczniowie uświadomili sobie, że tego rodzaju decyzje rzutują na życie wieczne. Ich majątkiem i rodziną będzie wspólnota Kościoła, w której żyjąc i posługując, staną się godni posiąść niebo. Autor Listu do Hebrajczyków dodaje bardzo istotną uwagę: Bóg, który zna serce człowieka, zna również jego prawdziwe intencje; tylko On wie, czy rzeczywiście człowiek jest „ubogi w duchu”, a przez to mądry, czyli zdolny do oddania wszystkiego za dar zbawienia.
Do grona „ubogich w duchu” da się zaliczyć zarówno ludzi praktykujących z własnej i nieprzymuszonej woli ślub ubóstwa, jak i tych, którzy ciesząc się materialnym powodzeniem, potrafią je odpowiednio spożytkować, ponieważ wiedzą, że wszystko otrzymali z łaski Boga i chcą się tym dzielić z potrzebującymi. Nam wszystkim potrzebna jest wizja nieba jako bogactwa samego w sobie, o które powinniśmy zabiegać nawet za cenę utraty na ziemi dosłownie wszystkiego - z życiem doczesnym włącznie. Jezus - ogołocony ze wszystkiego w swej krzyżowej śmierci - daje nam tego przykład.
Pomóż w rozwoju naszego portalu