Wołanie o pokój. Niezwykły reportaż o koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Kodeńskiej
Mat.prasowy
oblaci.pl
Dziesiątki tysięcy pielgrzymów przyjechało do Kodnia przy granicy Polski z Białorusią by oddać cześć swojej Matce. 300. rocznica papieskiej koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Kodeńskiej, Królowej Podlasia – Matki Jedności przypadła w szczególnym czasie. Na Ukrainie wojna, leżąca kilkaset metrów od Sanktuarium Białoruś na polecenie Putina hybrydowo atakuje Polskę. Wołanie o pojednanie i pokój rozlegał się więc z Kodnia wyjątkowo donośnie…
Nieco ponad rok przed wyborem na Stolicę Piotrową do Kodnia przyjechał kardynał Karol Wojtyła. Podkreślił wówczas, że Matka Boża Kodeńska jest tą, która już od 350 lat „tę jedność w Kościele Chrystusowym, jedność ludu Bożego (…) Tę jedność Ona wyraża. Tę jedność Ona sprawia”. Przyszły papież tłumaczył, że „taka jest tajemnica tego kodeńskiego obrazu, który miał za sobą dziwną przeszłość”. Podkreślał, że u stóp Kodeńskiej Matki padali Ukraińcy, Litwini, Białorusini i oczywiście Polacy. I zawsze z tego miejsca wychodzili pojednani, wewnętrznie z Bogiem i zewnętrznie ze sobą nawzajem.
300 lat po pierwszej papieskiej koronacji słynącego cudami obrazu odbyła się jego rekoronacja. Trzydniowe uroczystości były przede wszystkim spotkaniem modlitewnym, ale także żywym dowodem, że katolicka tradycja, obyczaj i integrująca lokalne społeczności rola Kościoła mają się w Polsce całkiem przyzwoicie.
Niezwykłych reportaż o tych gorących, sierpniowych dniach przygotowali dziennikarze lokalnego portalu podlaski.info.
Trwają uroczystości 300-lecia koronacji Matki Bożej Kodeńskiej Królowej Podlasia - Matki Jedności
mp / Kodeń (KAI)
Materiały prasowe
Jubileuszowe uroczystości w Kodniu mają miejsce już od wczoraj, a ich kulminacją będzie nałożenie nowych koron poświęconych przez papieża Franciszka na cudowny Obraz, 15 sierpnia. Legatem papieskim jest kard. Stanisław Dziwisz, który przybył już wczoraj. Matka Boże Kodeńska cieszy się kultem od XVII stulecia i zwana jest Matką Jedności, gdyż pielgrzymują do niej zarówno katolicy rzymscy, prawosławni i grekokatolicy, Polacy, Litwini, Białorusini i Ukraińcy. U źródeł tego kultu leży "błogosławiona wina" Mikołaja Sapiehy.
Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.