130 lat temu przyszły papież wytyczył nową drogę na szczyt Alp
mk (KAI/La Stampa) / Mediolan
wikipedia.org
130 lat temu Achille Ratti, przyszły papież Pius XI, razem z kolegą prof. Luigi Grassellim i dwoma przewodnikami Giuseppe Gadinem i Alessio Promentem, jako pierwsza z włoskich wypraw, zdobyli jeden z najwyższych szczytów w Alpach, Monte Rosa (4534 m n.p.m.), wchodząc ścianą wschodnią.
Podążali szlakiem wiodącym przez szczyt Zumstein 4552 m n.p.m. "Nie można zrobić kroku w jakimkolwiek kierunku. Temu, kto usiadł nogi zwisają w próżnię. Dotkliwe zimno. Pamiętam, że kawa była zupełnie zamarznięta, wino i jajka również nie nadawały się ani do picia, ani do jedzenia" - tak opisywał przyszły papież biwak na wysokości 4000 m. W 1890 r. wraz z Gadinem, wytyczył on także drogę wiodącą w dół z Mont Blanc do Courmayeur, zwaną obecnie "papieskim szlakiem", i tym samym zapewnił sobie znaczące miejsce w historii alpinizmu.
Wybrany papieżem w 1922 r. Achille Ratti nie opuścił już Watykanu i nie wrócił w Alpy, które przemierzał wzdłuż i wszerz w latach 1885-1913. Po audiencji, na którą Pius XI zaprosił włoskich przewodników górskich, Zumstein nazwano "Wzgórzem Papieża".
W Alpach znajduje się wiele tablic upamiętniających jego górskie eskapady.
Inauguracja Radia Watykańskiego. Na zdjęciu papież Pius XI oraz Guglielmo Marconi
6 lutego 1922 r. kard. Achille Ratti, arcybiskup Mediolanu został wybrany na papieża i przyjął imię Piusa XI. Był uczonym i dyplomatą, bibliotekarzem i zapalonym alpinistą. Historycy określają Piusa XI jako jednego z najbardziej istotnych papieży w najnowszej historii Kościoła. Był prefektem Biblioteki Watykańskiej, potem nuncjuszem apostolskim w Polsce, a wreszcie arcybiskupem Mediolanu. Po wyborze na papieża czynił wysiłki przede wszystkim na rozwiązanie "kwestii rzymskiej". Był postacią ważną w historii Polski. Jego misja dyplomatyczna w Warszawie w latach 1918-1921 zbiegła się z odzyskaniem przez Polskę niepodległości po 123 latach niewoli oraz trudnymi początkami odradzającego się państwa.
Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!
2024-04-26 11:09
o. prof. Zdzisław Kijas
Adobe Stock
Człowiek nierzadko boi „odsłonić się” w pełni, pokazać, kim w rzeczywistości jest, co myśli i w co wierzy, co uważa za słuszne, czego chciałby bronić, a co odrzuca. Obawia się, że ewentualna szczerość może mu zaszkodzić, zablokować awans, przerwać lub utrudnić karierę, postawić go w złym świetle itd., dlatego woli „się ukryć”, nie ujawniać do końca swoich myśli, nie powiedzieć o swoich ukrytych pragnieniach, zataić autentyczne cele, prawdziwe intencje. Taka postawa nie płynie z wiary. Nie zachęca innych do jej przyjęcia. Chwała Boga nie jaśnieje.