Reklama
Przede wszystkim daliście mi dom, karmicie mnie, robicie dla mnie wszystko. Jesteście moją drugą rodziną – to słowa 80-letniej Halyny pochodzącej ze wsi niedaleko Bachmutu, która obecnie mieszka w domu Wspólnoty Sant’Egidio we Lwowie. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę Sant’Egidio prowadzi dużą akcję humanitarną, skupiając się na grupach ludności najbardziej narażonych na tej wojnie, którą określono jako „kryzys humanitarny osób starszych”. Rzeczywiście, w przeciwieństwie do innych stref konfliktów, gdzie uchodźcami są niemal wyłącznie dorośli, młodzież i dzieci, na Ukrainie 24% populacji stanowią osoby powyżej 60. roku życia; tysiące starszych ludzi musiało opuścić swoje domy, odbyć długie podróże i przystosować się do życia w bardzo niepewnych warunkach. Według raportu HelpAge International, „wszyscy starsi Ukraińcy napotykają nieproporcjonalne bariery w dostępie do podstawowych dóbr i wsparcia z powodu ubóstwa i ograniczonego dostępu do opieki, usług i informacji”. W raporcie Amnesty International podkreślono, że „wojna naraziła wiele starszych osób na obrażenia i poważne problemy zdrowotne, co jeszcze bardziej naraziło je na ryzyko znalezienia się w krytycznej sytuacji, biorąc pod uwagę również trudności z płaceniem czynszu po przesiedleniu”. Ponadto starsi stanowią większość cywilów pozostających na terenach okupowanych, ze względu na obiektywne trudności w przemieszczaniu się, a także dlatego, że nie chcą opuszczać ziemi, na której zawsze mieszkali. Często można zobaczyć ich jako jedynych zamieszkujących zniszczone przez pociski rakietowe budynki.
Halyna również była przerażona bombardowaniami, ale nie chciała opuszczać domu. Po podjęciu bolesnej decyzji o wyjeździe przez 4 miesiące przebywała w schronisku we Lwowie: ze strachu, ale także z powodu dezorientacji spowodowanej zmianą miasta i trudnościami w komunikowaniu się w języku ukraińskim, którego prawie nie znała, bo we wschodnich regionach kraju był mało używany. Aż do momentu, gdy spotkała rodaczkę, która przekonała ją, by udała się do Domu Przyjaźni Sant’Egidio, mieszczącym się w dawnej restauracji w eleganckiej dzielnicy Lwowa, gdzie każdego dnia rozdawane są setki paczek żywnościowych (15 tys. miesięcznie), przede wszystkim jednak słucha się tam opowieści o bólu i osusza się wiele łez.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Łez Halyny było zbyt dużo, żeby pozwolić jej wrócić do dotychczasowego schroniska. Kilka dni później zaproponowano jej miejsce w mieszkaniu wraz z kilkoma innymi starszymi kobietami. – Wielu młodych ludzi przychodzi mnie odwiedzić, są jak moje wnuki. Nie jestem osobą bardzo religijną, ale modliłam się cały czas, a Bóg wysłuchał moich modlitw, a On sprawił, że poznałam tych ludzi – mówi dziś kobieta.
Po rosyjskiej inwazji Wspólnota Sant’Egidio uruchomiła sieć wsparcia dla ok. 2 tys. osób starszych i rozprowadziła 170 tys. ciepłych posiłków wśród najuboższych. Otworzyła też siedem domów kohabitacyjnych dla osób starszych, niepełnosprawnych i bezdomnych: to prawdziwe domy, w których ci, którzy stracili wszystko lub nie mieli nic, dzięki przyjaźni odzyskują wymiar rodzinnego życia. – Domy te są znakiem nadziei, ale także nowatorskim modelem rehabilitacji i socjalizacji osób znajdujących się w trudnej sytuacji w naszym kraju – wyjaśnia Yuriy Lifanse, odpowiedzialny za Wspólnoty Sant’Egidio na Ukrainie.
Osoby starsze są pamięcią naszego społeczeństwa. Słuchanie ich oznacza czerpanie z mądrości tych, którzy przeżyli wiele lat i dobrze znają sens życia. Dawać nadzieję osobom starszym oznacza pamiętać o swoich korzeniach, aby budować lepszą przyszłość – przypominał papież Franciszek, który ustanawiając Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych, zaprosił Kościół do tworzenia przymierza między pokoleniami. Podobnie będzie podczas tegorocznego Jubileuszu, w czym upewnił nas, podczas pierwszej Mszy św. na rozpoczęcie posługi Piotrowej, papież Leon XIV.