Reklama

Niedziela Kielecka

Poznaj swojego sąsiada uchodźcę

Piknik przed Centrum służył integracji i bliższemu poznaniu z nowymi sąsiadami

K.D.

Piknik przed Centrum służył integracji i bliższemu poznaniu z nowymi sąsiadami

Po to, aby nie tylko pomagać, lecz także żyć w w dobrych relacjach, Caritas kielecka zorganizowała piknik, podczas którego uchodźcy z Ukrainy przygotowali potrawy i podzielili się ze swoimi sąsiadami.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom Caritas diecezjalnej w Kielcach przy ul. Wiśniowej na co dzień dziesiątki przybyszów z Ukrainy otrzymuje pomoc rzeczową i żywnościową. Na zorganizowanym 29 czerwca pikniku sami dzielili się domowymi potrawami i wypiekami z nowymi sąsiadami.

Były występy dziecięce, dużo rozmów, spotkań i mnóstwo smacznych ukraińskich potraw.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Żyją obok nas i z nami

Reklama

– Iskrą do tego wydarzenia był Dzień Uchodźcy, który zainspirował nas, aby wyjść na zewnątrz, do mieszkańców. Chcieliśmy, aby Ukraińcy, którzy przebywają u nas, w mieście nie czuli się wyalienowani i mogli się poznać się z mieszkańcami i spotkać z sąsiadami, którzy żyją obok nich. Zależy nam na tym, aby osoby, które przyjeżdżają do Kielc, nie tworzyły gett, abyśmy wspólnie nawiązali pewną nić porozumienia i współpracy – tłumaczyła koordynatorka Centrum Monika Suliga-Gałka. Piknik przy Centrum zorganizowano pod hasłem: „Poznaj swojego sąsiada uchodźcę”. – Pragniemy, aby nasi podopieczni nawiązali dobre relacje, które zaowocują współpracą. Z rozumów, które prowadzę z nimi, wynika, że czują się dobrze, są zaakceptowani. Nie czują się stygmatyzowani przez Polaków, ale mam wrażenie, że z naszej strony nieco stoimy z boku. Nie do końca jesteśmy otwarci na bliższe relacje. To wydarzenie służy temu, aby się bardziej zintegrować. Dla Ukraińców to ważne, że mogli przygotować potrawy i podzielić się ze swoimi sąsiadami – mówi.

Na zaproszenie Centrum odpowiedziało sporo osób. Przyszły rodziny, seniorzy, wolontariusze pracujący z uchodźcami i sami podopieczni Ukraińcy, chcąc jak najlepiej wszystkich ugościć, przygotowali wiele potraw typowo ukraińskich. Był prawdziwy barszcz ukraiński, pierogi ukraińskie, ciasta, słodkości i sało – słonina wędzona i doprawiona o wyjątkowym, jak mówili częstujący się specjałem, smaku. Ktoś upiekł własnoręcznie chleb, inni przynieśli racuchy nadziewane, placuszki etc.

– Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Oni tego potrzebują. Wystarczy, abyśmy się wczuli w ich sytuację, są w obcym kraju, tam często zostawili wszystko, nie mają do czego wracać. Są w trudnym położeniu. Potrzebują serca i otwartości z naszej strony – mówiła pani Ania.

Potrzebują naszej otwartości i uśmiechu

Wydarzeniu towarzyszyły prace wykonane przez dzieci korzystające na co dzień ze świetlicy, gdzie Wira z Ukrainy prowadzi zajęcia plastyczne i arteterapię.

Padło dużo ciepłych słów, podziękowań i wdzięczności od Ukraińców adresowanych w kierunku Polaków, kielczan, Caritas, władz samorządowych. Wolontariuszka p. Teresa od kwietnia ubiegłego roku pomaga w punkcie pomocy przy ul. Paderewskiego. – Człowiek czuje się potrzebny, a to jest też bardzo ważne w starszym wieku. Można się zaprzyjaźnić z tymi ludźmi, niektórzy już mówią dobrze po polsku. A czasami wystarczy tylko uśmiech. Przychodzą do mnie znajomi, bo wiedzą, że zajmuję się pomocą, więc przynoszą mi różne rzeczy, abym przekazała potrzebującym. Jest jak w rodzinie, mały Maksiu mówi do mnie „babcia”. Lubię to zajęcie, czuję się potrzebna i jako człowiek dowartościowana – opowiada p. Teresa, siedząc z nowymi sąsiadkami.

Aby każdy mógł żyć we własnym domu

Mirka z Ukrainy skończyła filologię polską, odpowiada w Centrum za integrację i język polski, prowadzi zajęcia. Jej podopieczną jest Katerina; przyjechała z Kijowa 15 miesięcy temu wraz z córką i czwórką wnuków. W czasie pikniku ze wzruszeniem opowiadała, z jak wielką pomocą spotkała się ona i jej bliscy. I tak jest do dziś, za co jest ogromnie wdzięczna wszystkim Polakom. – Tutaj mamy wszystko, jest bardzo dobrze, ale tęsknię za moim domem i przyjaciółmi, bliskimi. 30-letni wnuk walczy tam na wojnie. Chciałabym, aby nigdy nie było uchodźców, czy to z Afryki, czy z Ukrainy, aby wszyscy mogli żyć w pokoju w swoim kraju – mówiła wzruszona.

Podziel się:

Oceń:

2023-07-19 11:37

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Sprawdzian z miłosierdzia

Kraków. Abp Marek Jędraszewski wśród uchodźców

Biuro Prasowe AK

Kraków. Abp Marek Jędraszewski wśród uchodźców

Więcej ...

O co tak naprawdę „chodzi” w adoracji?

Magdalena Pijewska/Niedziela

Słyszymy to słowo na każdym kroku, w naszych miastach spotykamy kaplice adoracji, ale czy tak właściwie zastanawiamy się czym ta adoracja naprawdę jest? Jaki jest jej sens i jakie może przynieść owoce?

Więcej ...

Jasnogórska wieża nie tylko dla odważnych

2025-07-18 16:52
Jasnogórska wieża

BPJG

Jasnogórska wieża

Ma ponad 106 metrów wysokości i prowadzi na nią ponad pół tysiąca schodów.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W parafii w Kępnie niespodziewanie zmarł ks. Grzegorz...

W diecezjach

W parafii w Kępnie niespodziewanie zmarł ks. Grzegorz...

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Wiara

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Nowenna do św. Krzysztofa

Wiara

Nowenna do św. Krzysztofa

Łomża: Komunikat kurii w związku ze spotkaniem...

Kościół

Łomża: Komunikat kurii w związku ze spotkaniem...

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

Wiara

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

Nowenna do św. Marii Magdaleny

Wiara

Nowenna do św. Marii Magdaleny

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Co tak naprawdę powiedzieli biskupi na Jasnej Górze?

Kościół

Co tak naprawdę powiedzieli biskupi na Jasnej Górze?

Najświętsza Maryja Panna z Góry Karmel

Wiara

Najświętsza Maryja Panna z Góry Karmel