Reklama

Świadectwa

życie kościoła

Wojenne zapiski zakonnicy

Archiwum s. Anny Nowakowskiej

Nie tyle zapiski, ile krótkie SMS-y. Wstrząsające obrazy okrucieństwa i wojny, od której świat odwraca oczy. Tym razem chodzi nie o Ukrainę, ale o afrykańskie Kongo.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dokładniej – Kiwu Północne i kolejną w ciągu 27 lat krwawą rebelię. Nikt chyba nie rozumie do końca, o co w niej chodzi. Wojna jest przerywana co kilka lat i wznawiana z jeszcze większą brutalnością. Wybuchy bomb, uchodźcy, rabunki, podwyżki cen, brak żywności – to teraz codzienność. Na posterunku w Ntamugendze trwają Siostry od Aniołów, które jak zawsze udzielają pomocy żywnościowej i socjalnej rodzinom wielodzietnym, kobietom w ciąży, niedożywionym dzieciom. Prowadzą przedszkole i szpital, który leczy uchodźców za darmo. Zapraszamy do lektury fragmentów SMS-owego „dziennika wojennego” s. Anny Nowakowskiej.

27 kwietnia. W nocy zaczęły się walki na wzgórzach. Słychać wybuchy bomb. Czekamy na rozwój sytuacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na terenie naszej szkoły przybywa uchodźców. Wszystko zostawili, straszna bieda... W większości to kobiety i dzieci. W klasach, w których uczę, porozkładane tobołki. Uczniowie jednym okiem w klasie, drugim na zewnątrz. Nie wiadomo, co dalej.

19 maja. Pod nieobecność przełożonej zaczynam działalność jako punkt dowodzenia. Mam układ z Panem Jezusem. Powiedziałam Mu, że jak mają walczyć, to nie u mnie we wsi, żadnych przemarszów, bo inaczej ucieknę z tego placu boju. I tego się trzymam.

24 maja. W nocy dostałam wiadomość, że przy granicy kongijskiej, wojska walczyły z rebeliantami, przez co droga nieprzejezdna. Wczoraj podczas modlitw wieczornych aż trzęsło naszym dachem od wybuchów bomb. Zajęć mnóstwo. Pogrzeb za pogrzebem. Cmentarzy brak, więc groby są w ogrodach.

26 maja. W nocy było spokojnie. Część osób spakowana i gotowa do ucieczki. My na razie jesteśmy. Jesteśmy tu potrzebne. Moja torba póki co wciąż niespakowana. Sam Jezus wie, po co mi takie doświadczenia, ja nie mogę zrozumieć...

27 maja. Nieprzyjaciele się ukryli we wsi obok. Są sprytni. Przebierają się w cywilne ubrania. Droga znów przejezdna. Nie ma ruchu, ludzie się boją.

Reklama

10 czerwca. Dostałam informację, że z powodu zaistniałej sytuacji wizyta papieska zostaje odłożona na inny termin. Przy granicy z Ugandą znów bomby. Mamy poranionych żołnierzy.

13 czerwca. Zostałam w domu sama. Nasze dwie kongijskie młode siostry pojechały do Rwandy na spotkanie, wrócą jutro – jeśli wrócą, bo niedaleko są rebelianci. Żyjemy z dnia na dzień.

W niedzielę będzie u nas I Komunia św. Wypożyczam dzieciom stroje. Piorę, prasuję. Robię dekorację do kościoła.

14 czerwca. Wszystko drożeje. Ziemniaki o 50%, widać, że wykopane szybciej niż normalnie – wszystko przez działania wojenne. Ludzie głodni, nie mogą nic zebrać ze swoich pól, bo tam ostrzał.

20 czerwca. Wczoraj Komunia św. Przez okno kościoła widać było, jak żołnierze przejeżdżają w górę, w dół – i nasze wojska, i pokojowe. W mediach i wśród mieszkańców zamęt informacyjny. Staramy się nie panikować i wziąć w garść. Coraz więcej uchodźców – na placach kozy, krowy, jedzenie na ziemi. Susza.

24 czerwca. W przedszkolu połowa dzieci. Rodzice się boją.

Jajek w sklepie nie ma. Za to są mąka i masło, które przesyła ONZ. Jemy to, co mamy. Mam nadzieję, że się trochę uspokoi. Tutejsi mieszkańcy muszą dzielić garnek jedzenia na 12, a nie na 6 osób, jak wcześniej, spać ściśnięci na macie, bo materac to tu luksus, niewielu go posiada. Ciężko z pieniędzmi.

27 czerwca. Ludzie są sfrustrowani. Kolejny raz ich praca i wysiłek poszły na marne. Teraz siedzą bezczynnie, bo w wiosce nie ma pracy. 90% naszych mieszkańców żyje z uprawy ziemniaków, sorgo i bananów. Niestety, w tym sezonie ledwie zdążyli zasiać, a już wybuchły walki.

28 czerwca. U nas wojna. Bomby słychać bardzo blisko. Tłum na drodze. Nasz dom, ośrodek, szkoła są ogrodzone murem, a budynki są murowane, więc tu szukają schronienia. Zajmujemy się rozlokowaniem kobiet w ciąży i matek z maleństwami na noc.

Reklama

29 czerwca. Nasi żołnierze ustawili samochód z wyrzutnią pocisków tuż przy naszym domu. Kilka salw, potem cicho, znów wystrzały. Miałam wrażenie, że dom się zawali. Teraz od 10 min jest cicho, więc daję znać, co u mnie. Plecak i torba spakowane.

30 czerwca. Właśnie skończyłyśmy nasze poranne modlitwy przy wtórze płaczących dzieci, gotowania, nawoływania, beczenia kóz, piania kogutów. Bogu dziękuję, że nie pada. Ludzie śpią pod gołym niebem, materace na trawie. Ufam, że Pan Bóg będzie nas ochraniał.

5 lipca. Jestem już w pobliskim Rutshuru. Miałam 15 min, żeby opuścić dom i zabrać chore dziecko, które jest karmione sondą, jego matkę i pielęgniarza. Jestem skołowana, zmęczona. Jutro dzieciaki mają egzaminy w szkole. Przy bombach.

6 lipca. Opuściłam Rutshuru. Jadę do Rwandy. Będę po raz pierwszy prowadzić auto na tak długiej i niebezpiecznej trasie. Niech Pan Jezus mnie prowadzi.

7 lipca. Niby zasłużony odpoczynek, ale moje serce pozostało w Kongu. Nie mogę znaleźć sobie miejsca. Teraz to my mamy status uchodźcy. Nasz kucharz zdaje mi na bieżąco relacje. Bandyci wchodzą do chat, niszczą je, wynoszą wszystko, co się da: fasolę, materac, łóżko – wszystko. Zostawiają puste chaty. Módlcie się, żeby ta wojna się skończyła.

13 lipca. Zdalnie wszystko nadzoruję. Nieprzyjaciele zajęli wszystkie wzgórza. Nasze wojsko jest we wsi. Ale to też nie daje poczucia bezpieczeństwa. Dowiedziałam się, że zginęło dwóch uczniów z Adopcji Serca. Uczę się dystansu, ale słabo mi ta nauka idzie.

18 lipca. Pojutrze wracam do Konga. Chcę już pooddychać tamtejszym powietrzem, nawet jeśli jest ono gęste. Przyjechałam z niewielkim bagażem, a wyjeżdżam z trzy razy większym. Przewożę komunikanty i zakupy do ośrodka zdrowia.

25 lipca. Dzisiaj będzie u nas Msza św. W kaplicy będziemy znów miały Najświętszy Sakrament. W niedzielę bierzmowanie.

Reklama

27 lipca. Dzisiaj spokojnie. Ta cisza jest przejmująca. Widziałam przemarsz wojska przez wieś. Najgorsze jest oczekiwanie, kiedy zaczną walczyć. Godzina, dwie... Wracać z ośrodka czy jeszcze czekać?

Od kilku dni w Gomie, stolicy naszej prowincji, trwają zamieszki. Wielu rannych. Jedyna droga zablokowana, a znów zaczyna brakować kroplówek. Ja nie mogę pojechać, bo z moim kolorem skóry mogliby wziąć mnie za członka wojsk ONZ-owskich, na których bezsilne działania mieszkańcy są wściekli. To mogłoby mieć nieciekawe dla mnie konsekwencje.

28 lipca. Dziś wysłałam kierowcę na zakupy leków i w kasie robi się pusto. Chorych mnóstwo.

2 sierpnia. Mam serce w żałobie. Dowiedziałam się, że jeden z moich uczniów – Fikiri nie przeżył. Rebelianci w pobliskiej wsi zamordowali 8 osób w jednym domu, wśród nich właśnie jego. Nie udało się nawet ich pochować. Miał dzisiaj przystąpić do bierzmowania. Nie zostaje mi nic innego, jak się modlić, żeby mógł być w niebie.

Jeśli chcesz pomóc misjonarkom posługującym w Kongu, wejdź na stronę internetową: www.siostryodaniolow.pl/misje_csa

Adres: Sekretariat Misyjny Zgromadzenia Sióstr od Aniołów

ul. Broniewskiego 28/30

05-510 Konstancin-Jeziorna

Podziel się:

Oceń:

+2 0
2022-08-09 12:38

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Papież: ręce precz od Demokratycznej Republiki Konga, ręce precz od Afryki

PAP/EPA/CIRO FUSCO

Ręce precz od Demokratycznej Republiki Konga, ręce precz od Afryki! - powiedział papież Franciszek we wtorek w pierwszym przemówieniu wygłoszonym po przybyciu do stolicy tego kraju Kinszasy. Apelował, odnosząc się do wyzysku kontynentu: „Przestańcie dusić Afrykę: nie jest to kopalnia, którą trzeba eksploatować, ani ziemia, którą należy plądrować”.

Więcej ...

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47
Ludovic Duée

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Więcej ...

Czym się zajmuje Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE)?

2024-05-02 19:53

pixabay.com

Rozszerzanie Unii Europejskiej, protesty rolników, aborcja, migracja i prawo azylowe, kryzys energetyczny, wojna w Ukrainie i na Bliskim Wchodzie, wolność religijna, pandemia COVID-19 i odbudowa po niej - to niektóre ze spraw, którymi w ostatnim czasie zajmowała się Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE).

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Kościół

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady