Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

75. rocznica mordu na Rapach

Złożenie wieńców przy pomniku na Rapach w miejscu rozstrzelania partyzantów

Joanna Ferens

Złożenie wieńców przy pomniku na Rapach w miejscu rozstrzelania partyzantów

Uroczystości religijno-patriotyczne upamiętniające 75. rocznicę mordu partyzantów w lesie na Rapach odbyły się w Biłgoraju

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obchody upamiętniające historyczne wydarzenie miały w tym roku bardzo bogaty przebieg i rozpoczęły się od krótkiej narracji historycznej prowadzonej przez przedstawicieli Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej oraz rekonstrukcji przedstawiającej wyprowadzenie więźniów z dawnego budynku Gestapo przy ul. Wandy „Wacek” Wasilewskiej w Biłgoraju oraz przewiezienia ich na miejsce zbrodni na Rapach.

– Mord partyzantów w lesie na Rapach to historia niezwykle bolesna – tłumaczy dyrektor Muzeum Ziemi Biłgorajskiej, Dorota Skakuj. – Na początku lipca 1944 r. zapadła decyzja o rozstrzelaniu przetrzymywanych w obozie w Biłgoraju partyzantów. Bez procesu, bez udowodnienia winy, zostali skazani na śmierć za przynależność do tzw. band, jak Niemcy określali oddziały partyzanckie. 4 lipca 1944 r., w dwóch transportach po ok. 30 osób każdy, Niemcy wywieźli partyzantów do lasu na skraju miasta. Tam ich rozstrzelano. Jak wykazały sekcje zwłok przeprowadzone po odkryciu masowych grobów, niektórzy zostali tylko postrzeleni i zakopano ich żywcem. Niemcy na miejscu zbrodni posadzili młode sosny, a następnie wydali specjalne obwieszczenie o rozstrzelaniu 60 „bandytów z powiatu biłgorajskiego”. Z badań z końca XX wieku wynika, że ofiar było 65. Większość pochodziła z miejscowości powiatu biłgorajskiego, w tym kilka z samego Biłgoraja. Pod względem organizacyjnym zamordowani byli członkami Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich – wskazała.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z miłości do Ojczyzny

Podczas obchodów rocznicy, w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Biłgoraju, w intencji Ojczyzny i pomordowanych partyzantów została odprawiona Msza św., której przewodniczył ks. dziekan Jerzy Kołtun. – Chcemy dzisiaj dziękować Panu Bogu za ofiarę życia pomordowanych na Rapach partyzantów, chcemy także prosić o błogosławieństwo dla ich rodzin, dla tych wszystkich, których ta śmierć tak po ludzku dotknęła. Pragniemy także prosić Boga o to, aby dopomógł nam żyć w pokoju, abyśmy już nigdy więcej nie musieli takich tragedii przeżywać – podkreślił ks. Jerzy Kołtun.

Reklama

Ks. Krzysztof Wawszczak w homilii zwrócił szczególną uwagę na znaczenie patriotyzmu i służbę Ojczyźnie na wzór bohaterów poległych podczas II wojny światowej. – Jesteśmy tutaj, aby Panu Bogu dziękować za tych, którzy w imię miłości Ojczyzny oddawali swoje zdrowie i życie. Ale też chcemy prosić Boga za nas, byśmy patrząc na ofiarę ich życia, mieli siłę i odwagę do tego, aby jak najlepiej naszej Ojczyźnie służyć i nie zmarnować ofiary, którą ponieśli nasi przodkowie – wskazał kaznodzieja.

Po Eucharystii nastąpił przejazd wszystkich uczestników uroczystości przed pomnik znajdujący się na Rapach, w miejscu rozstrzelania partyzantów. Tam odbyły się m.in.: apel poległych, salwa honorowa, okolicznościowe przemówienia, a następnie, w miejscu stracenia partyzantów złożenie wieńców i zapalenie zniczy. Tu również odbyła się druga część inscenizacji historycznej, w której przedstawiono ostatnie chwile życia partyzantów.

Bolesny skrawek historii

Rys historyczny zbrodni na Rapach przybliżył Jan Pacyk, syn partyzanta Kazimierza Pacyka ps. Grom, żołnierza AK oddziału „Corda”. – Zbrodnia na Rapach była mordem wojennym. Mogiła o siedmiu metrach długości i trzech metrach szerokości została wypełniona zwłokami pomordowanych. Tuż przed egzekucją więźniowie byli grupami pędzeni do dołu, w sposób okrutny byli bici i maltretowani. Protokół z oględzin zwłok z 1944 r. nie pozostawiał złudzeń. Stwierdzono zmiażdżone szczęki i pęknięte czaszki. Morderstwa dokonano strzałami w tył głowy i plecy z broni maszynowej oraz karabinów ręcznych. Trzy osoby zostały pogrzebane żywcem. Na nic zdało się dokładne maskowanie miejsca zbrodni, prawda wkrótce ujrzała światło dzienne. Jednak nie wszystkie ofiary zostały odnalezione, a jedynym niemym świadkiem tych ponurych zdarzeń jest ten szumiący wokół nas las – wskazał.

Reklama

Pamięć znakiem wdzięczności

Jerzy Nizio, syn Franciszka Nizio ps. Jagoda, partyzanta walczącego pod Osuchami, podkreślił w rozmowie, że jako dzieci walczących bohaterów muszą dbać o pamięć o tamtych wydarzeniach. – Za wszelką cenę staramy się upamiętniać tę historię, zarówno jako Światowy Związek Żołnierzy AK, ale też jako dzieci bohaterów. Każde takie uroczystości są dla nas ogromnym przeżyciem, ponieważ każdy z nas zdaje sobie sprawę z faktu, w jakich okolicznościach zginęli ci partyzanci. Po trzech tygodniach od ich śmierci, kiedy odnaleziono ich mogiły, ciała nie zdążyły jeszcze ulec rozkładowi, a mimo to nie można było rozpoznać tożsamości poszczególnych osób, jedynie po znakach szczególnych lub rzeczach osobistych, byli zmasakrowani do tego stopnia, że nawet najbliżsi nie byli w stanie ustalić ich nazwisk. Musimy o tym pamiętać, bo ci ludzie oddali swe życie za nasz kraj, walczyli za Ojczyznę, którą dziś mamy i jest to też dla nas drogowskaz na przyszłość, bo możemy zrobić wszystko, aby tej wolności już nigdy nie utracić – podkreślił.

Dopełnieniem uroczystości był Piknik Militarny zorganizowany przez 254. Kompanię Lekkiej Piechoty z Zamościa, na którym można było zobaczyć prezentowaną broń, umundurowanie i pojazdy pancerne z okresu II wojny światowej, a także obóz partyzancki przygotowany przez Grupę Rekonstrukcji Historycznej „Wir” z Biłgoraja. Uroczystości zakończył koncert Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego na scenie letniej Biłgorajskiego Centrum Kultury.

Podziel się:

Oceń:

2019-07-10 09:42

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Nóż w plecy

Dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych i Ogólnokształcących Stanisław Sitarz

Joanna Ferens

Dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych i Ogólnokształcących Stanisław Sitarz

Religijno-patriotyczne uroczystości upamiętniające 78. rocznicę sowieckiej agresji na Polskę odbyły się w Biłgoraju tradycyjnie przy Krzyżu Katyńskim, znajdującym się na cmentarzu przy ul. Lubelskiej.

Więcej ...

Mówmy o pokoju tym, którzy chcą wojny

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Duch Święty działa w nas jako mocna i łagodna obecność - mówił papież Franciszek w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. w uroczystość Zesłania Ducha Świętego w bazylice św. Piotra w Watykanie. Dlatego „nie poddajemy się, ale nadal mówimy o pokoju tym, którzy chcą wojny, o przebaczeniu tym, którzy sieją zemstę, o gościnności i solidarności tym, którzy zatrzaskują drzwi i stawiają bariery”.

Więcej ...

Włochy/ Papież w Weronie: siejmy nadzieję, nie siejmy śmierci

2024-05-19 19:31

PAP/EPA/EMANUELE PENNACCHIO

"Siejmy nadzieję", "nie siejmy śmierci, zniszczenia, strachu"- apelował papież Franciszek podczas wizyty w Weronie w sobotę. Jednym z najbardziej sugestywnych wydarzeń w jej trakcie był uścisk Izraelczyka i Palestyńczyka, którzy stracili bliskich podczas konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnie życia,...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnie życia,...

Jak działa Duch Święty?

Kościół

Jak działa Duch Święty?

Duch Święty – kim jest najbardziej tajemnicza Osoba...

Wiara

Duch Święty – kim jest najbardziej tajemnicza Osoba...

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj