Reklama

Niedziela w Warszawie

Kluczowa decyzja

Artur Stelmasiak

Niektórzy zdecydowali się na seminarium zaraz po maturze, inni skończyli studia, zaczęli pracę i dopiero później podjęli życiową decyzję.
Po kilku latach seminaryjnej formacji będą wyświęceni na diakonów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święcenia kapłańskie są wielkim świętem każdego Kościoła lokalnego. Powinniśmy dziękować Panu Bogu, że możemy się cieszyć nim regularnie każdego roku, bo na zachodzie Europy, ale także w niektórych polskich diecezjach zdarzają się chude lata, gdy niewielu jest kandydatów do świeceń. Dzięki Bogu każdego roku w archikatedrze warszawskiej wyświęcanych jest kilkunastu odważnych mężczyzn, którzy pragną poświęcić swoje życie Kościołowi.

Zanim młodzi kapłani pojawią się za ołtarzem w zwykłych parafiach, muszą przejść 6-letnią formację w seminarium. Choć święcenia prezbiteratu są uroczystym zwieńczeniem tej drogi, to jednak kluczowa decyzja podejmowana jest rok wcześniej, gdy klerycy przystępują do święceń diakonatu. To wówczas świecki mężczyzna nieodwracalnie staje się duchownym. – Diakonat jest pierwszy stopniem sakramentu święceń kapłańskich. Kleryk, który decyduje się przyjąć diakonat, powinien mieć głębokie, ugruntowane przekonanie, że Jezus Chrystus woła go do kapłaństwa – mówi ks. Paweł Walkiewicz, ojciec duchowny w warszawskim seminarium. – Aby dopuścić kleryka do święceń diakonatu, muszą się spotkać dwa warunki. Kościół mówi „tak” kandydatowi i on sam rozeznaje, że to jest jego droga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pokolenie pół-Jana Pawła II

W archidiecezji warszawskiej święcenia diakonatu odbywają się zazwyczaj dwa razy w roku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planami, to 6 maja kard. Kazimierz Nycz powinien udzielić święceń 8 klerykom. Kolejni przyjmą sakrament kapłański pierwszego stopnia najprawdopodobniej w grudniu.

Jednym z kandydatów, który zamierza powiedzieć przed ołtarzem „tak” Panu Bogu i Kościołowi jest kl. Bartłomiej Warowny. Mówi o sobie, że jest pokoleniem „pół-Jana Pawła II”, bo gdy Papież umierał miał 12 lat, a teraz ma dwa razy tyle. – Mam jednak przeświadczenie, że Papież Polak swoim wstawiennictwem towarzyszy mi na co dzień – wyznaje kl. Warowny.

Reklama

Wzrastanie do powołania kapłańskiego było dla niego naturalnym procesem. Od najmłodszych lat był związany z życiem Kościoła. Służył, jako ministrant, w warszawskiej parafii św. Andrzeja Apostoła przy ul. Chłodnej i to właśnie przy tym ołtarzu wzrastał do kapłaństwa. Mówi, że było to jak kropla drążąca skałę, dojrzewało powoli i spokojnie. – Pomocą w rozeznaniu powołanie był dla mnie mój proboszcz i ksiądz wikary, który do dziś z wielkim zaangażowaniem opiekuje się ministrantami. Przykład ich życia i pracy w parafii kierował moje myśli właśnie w tę stronę – opowiada kl. Warowny.

Panie Boże, co dalej?

Również powołanie kl. Pawła Chilczuka wyrosło w jednej z warszawskich parafii. Był on ministrantem, a później lektorem w kościele św. Łukasza Ewangelisty na Bemowie. – Ale po maturze nie poszedłem do seminarium. Powołanie do kapłaństwa dojrzewało we mnie dłużej – mówi kleryk.

Późniejszych powołań jest w warszawskim seminarium coraz więcej. Bardzo często kandydaci do kapłaństwa, zanim zdecydują się na podjęcie tej najważniejszej życiowej decyzji, najpierw studiują i próbują swych sił na rynku pracy. Tak było w przypadku Pawła Chilczuka, który skończył studia inżynierskie na SGGW, a później pracował.

Gdy miał 27 lat myśl o wstąpieniu do seminarium cały czas w nim kiełkowała. Jednak postanowił, że decyzję odłoży na kolejny rok. – Mówiłem: Panie Boże, co dalej? Jeśli czekałeś tyle lat, poczekasz jeszcze rok. Chciałem się upewnić, że to moja droga. Zacząłem codziennie uczestniczyć we Mszy św., co pomogło mi umocnić więź z Jezusem – wspomina kl. Chilczuk.

Po przekroczeniu seminaryjnej furty już nie miał większych wątpliwości. Jego powołanie spokojnie dojrzewało. – Musiałem pewne rzeczy w moim życiu uporządkować i pozamykać – mówi.

Powołanie z ŚDM

Kolejną specyfiką seminarium przy Krakowskim Przedmieściu jest fakt, że mieszkają w nim alumni z całej Polski. Przyszli kapłani są więc tacy sami, jak Kościół, w którym będą służyć. Przecież w kościelnych ławkach znajdą wielu swoich rówieśników, którzy przyjechali na studia, do pracy, założyli rodziny i są dziś mieszkańcami Warszawy.

Reklama

Przykładem „napływowego” powołania jest kl. Wojciech Szychowski. Przyjechał na studia z Malborka. Najpierw skończył psychologię na UKSW, a później przez dwa lata pracował jako psycholog i psychoterapeuta w jednym z warszawskich szpitali. – Miałem dobrą pracę, ciekawe perspektywy, robiłem to, co lubiłem, miałem duże mieszkanie i pieniądze. Jednak myśl o powołaniu ciągle się we mnie tliła – tłumaczy.

Pojechał ze wspólnotą neokatechumenalną na Światowe Dni Młodzieży do Madrytu. – Choć wcale nie jechałem tam z pomysłem na nowe życie, to jednak tam nastąpił przełom – wspomina.

Gdy podczas spotkania powołaniowego Kiko Argüello zapytał, kto czuje w sobie powołanie do kapłaństwa, wszystko się zmieniło. – Wstałem i podszedłem po błogosławieństwo – wspomina kl. Szychowski.

Od tamtego momentu zaczęło się przygotowywanie, które zakończyło się ostatecznym podjęciem decyzji o wstąpieniu do seminarium. Teraz jest w przededniu kolejnego przełomowego wydarzenia, bo został dopuszczony do święceń diakonatu.

– Jeśli do seminarium zgłasza się kandydat i zostaje przyjęty, to możemy powiedzieć, że jest on powołany do bycia we wspólnocie seminaryjnej. A czy jest powołany do kapłaństwa, pokaże czas formacji – tłumaczy ks. Paweł Walkiewicz. – Ostateczną decyzję o dopuszczeni alumna do świeceń podejmuje biskup, po zasięgnięciu opinii przełożonych seminaryjnych.

Śladami świętych

Powołanie i kapłaństwo są wielką tajemnicą, którą trudno ubrać w słowa. – To odpowiedź człowieka na pomysł Boga na moje życie. Abym został księdzem musi chcieć On i muszę chcieć ja. Takie zjednoczenie woli dwóch osób – Boga i człowieka – tłumaczy kl. Bartłomiej Warowny, który jest w gronie ośmiu kandydatów przygotowanych do święceń diakonatu. – Przecież mamy głosić Słowo, udzielać sakramentów, mówić o tym kim On jest i co uczynił dla człowieka. Mamy Go przybliżać ludziom, a ludzi przybliżać do Niego.

Reklama

Pokarmelitański budynek seminarium duchownego przy Krakowskim Przedmieściu jest najważniejszym budynkiem warszawskiego Kościoła. Przez te mury przeszło wielu wybitnych kapłanów, z których sześciu zostało beatyfikowanych. – To utwierdza mnie w tym, że jestem w dobrym miejscu, że będzie mnie to miejsce prowadziło do świętości. Skoro osoby święte stad „wyfrunęły”, to jest też szansa dla mnie – mówi kl. Paweł Chilczuk.

W poczcie seminaryjnych świętych największą grupę stanowią Męczennicy II wojny światowej, ale dla obecnych mieszkańców chyba bliższa jest postać męczennika komunizmu bł. Jerzego Popiełuszki. – Moi rodzice mieszkali na terenie parafii św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Można powiedzieć, że z ks. Jerzym prawie się spotkaliśmy. Urodziłem się bowiem w 1984 r., gdy żył jeszcze bł. ks. Jerzy i pewnie on by mnie ochrzcił, gdyby rodzice się pospieszyli – mówi kl. Chilczuk. – Choć rodzice nie zdążyli, to jednak postać błogosławionego kapłana jest mi bardzo bliska – dodaje.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2017-05-04 13:31

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Seminarium to nie fabryka księży

Nie bój się być znakiem obecności Jezusa w świecie! – pod tym hasłem odbywa się rekrutacja na pierwszy rok studiów w roku akademickim 2013/2014 w Wyższym Seminarium Duchownym w Paradyżu.

Więcej ...

Bp Ważny modlił się z wiernymi za diecezję sosnowiecką, a wierni modlili się nad biskupem

2024-05-09 10:00

Piotr Babisz/Muza Dei

Msza święta, wieczór uwielbienia, modlitwa wstawiennicza oraz adoracja Najświętszego Sakramentu połączyły wiernych diecezji sosnowieckiej w dziękczynieniu za dar nowego biskupa diecezjalnego Artura Ważnego. Wydarzenie miało miejsce 8 maja w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sosnowcu-Środuli.

Więcej ...

Katolicy na parkiecie

2024-05-12 17:18
140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

Tomasz Lewandowski

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób na 4. Karmelitańskim balu dla singli i około 250 na Kato-party – młodzi „z wartościami” chcą się razem bawić.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

Wniebowstąpienie Pańskie

Wiara

Wniebowstąpienie Pańskie

Rozważania na niedzielę: Po co się tak przejmujesz?

Wiara

Rozważania na niedzielę: Po co się tak przejmujesz?

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

Wiadomości

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Kościół

8 maja - wielkie pompejańskie święto

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania