Reklama

Prosto i jasno

Prosto i jasno

Czekamy na nowego Eugeniusza Kwiatkowskiego

Niedziela Ogólnopolska 9/2015, str. 38

Artur Stelmasiak

Czy wykorzystamy czekające nas wybory do zainicjowania autentycznych zmian w ojczyźnie, czy też kolejny raz pozwolimy innym decydować za nas?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielę 15 lutego br. uczestniczyłem w konferencji Polskiego Stowarzyszenia Morskiego-Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, zorganizowanej w Serpelicach nad Bugiem z okazji 95. rocznicy zaślubin Polski z morzem oraz 75. rocznicy pierwszej masowej wywózki Polaków ze Wschodu na Sybir przez Sowietów (10 lutego 1940 r.). Doroczne odznaczenia „Animus et semper fidelis” otrzymali: abp Mieczysław Mokrzycki ze Lwowa, poseł Mariusz Błaszczak – przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS oraz Stanisław Aloszko – przewodniczący Federacji Polonii Francuskiej.

Przy okazji konferencji przypomniano postać patrona stowarzyszenia, wicepremiera, ministra przemysłu i handlu, a także ministra skarbu II Rzeczypospolitej, budowniczego portu w Gdyni, Centralnego Okręgu Przemysłowego, zakładów zbrojeniowych i lotniczych, a także linii kolejowej ze Śląska nad morze. Jakiż genialny polityk i menedżer!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pamiętajmy, że Polska w 1918 r. odzyskała niepodległość po 123 latach zaborów, ograbiona z dóbr przez cara, pozbawiona wybitnych Polaków, których zsyłano na Sybir, zrujnowana I wojną światową... Dzięki wspaniałym i mądrym politykom zdobyła się w ciągu 18 międzywojennych lat na ogromny wysiłek wojskowy, gospodarczy i polityczny: odparła najazd bolszewików w wojnie 1920 r., stała się liczącym się krajem w Europie.

Tymczasem w roku 2015, po 25 latach wolności, trudno wskazać w Polsce liczącego się polityka i menedżera. Nasze państwo nie ma żadnej liczącej się marki gospodarczej: zniszczono stocznie, nie ma Ursusa, Pafawagu, zakładów Cegielskiego, Żerania... Nasz kraj stał się jedną wielką montownią dla tzw. inwestorów z Zachodu. Wyprzedano polskie banki, huty, fabryki, przejęto posiadane przez nas rynki zbytu. Premier i wicepremier woleli przyjąć w nagrodę pracę w Brukseli, zamiast troszczyć się o los Polaków. Nawet ludności w ciągu tych lat ubyło kilka milionów; za chlebem i pracą wyjechali też ci najlepsi. Czy będą mieli do czego wrócić?

Reklama

Przyczyną tego upadku są rządy dzisiejszych premierów, ministrów i prezydenta. Gdyby ich porównać z Eugeniuszem Kwiatkowskim, Piłsudskim, Dmowskim, Korfantym, Paderewskim... wyglądaliby przy nich jak karły i miernoty. Jeden z nich, stając obecnie w wyborcze szranki, nie mając w końcówce kadencji żadnych zasług dla Polski, chełpi się, że „wybory to nie zabawa! Rządzenie krajem to nie nauka, to nie praktyka dla czeladników”. Faktycznie – kreuje się na mistrza od pisanek, kotylionów, orła z czekolady, daleko mu więc do spraw normalnych ludzi.

Będąc 13 lutego br. w Katowicach, Bronisław Komorowski podkreślił, że „chce być kandydatem obywatelskim”, choć wszyscy wiedzą, że chodzi o wiadomą partię obywatelską. Pochwalił się ponadto, że poparli go prezydenci 29 miast Polski. Pytał: Któż może być lepszym reprezentantem obywateli niż wybrani przez nich prezydenci? Faktycznie, prezydenci polskich miast, a właściwie politycy wybrani w większości z list wspomnianej partii lub z jej wsparciem, zadeklarowali, że wierzą w powtórne jego zwycięstwo. Czy ich deklarację potwierdzą wyborcy? Przekonamy się o tym 10 maja; jeśli żaden z kandydatów na prezydenta nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów.

Na dzień dzisiejszy Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała ośmioro kandydatów. Czy wszyscy zdołają do północy 26 marca dostarczyć do PKW 100 tys. podpisów, aby zarejestrować swoją kandydaturę na urząd prezydenta Polski? Oby nie. Wielu z nich ma tak egzotyczne poglądy, że nadawaliby się do kandydowania wszędzie, tylko nie u nas.

Tymczasem w Polsce musi zmienić się władza. Najpierw prezydent, potem rząd. Moim marzeniem jest także dożyć pokolenia nowych Polaków, myślących w kategoriach polskiej racji stanu, zdolnych pracować i myśleć dla ojczyzny, takich jak Eugeniusz Kwiatkowski.

Czy wykorzystamy czekające nas wybory do zainicjowania autentycznych zmian w ojczyźnie, czy też kolejny raz pozwolimy innym decydować za nas? Stawiam to pytanie, mając nadzieję, że nie jest jeszcze za późno, że „przyszłość ma na imię Polska”.

Podziel się:

Oceń:

2015-02-24 12:46

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: gdybym zabrał głos ws. wyborów, mówiono by, że manipuluję procesem wyborczym

twitter.com/tvp.info

Ci, którzy dziś pokrzykują, że nie zabrałem głosu w kwestii wyborów prezydenckich, jeszcze głośnej by krzyczeli, gdybym ten głos zabrał: że jako kandydat wtrącam się w wybory, że próbuję manipulować procesem wyborczym; dlatego spokojnie stałem z boku - mówił w środę prezydent Andrzej Duda.

Więcej ...

Kiedy żyjemy według Ducha Świętego, Bóg jest uwielbiony w nas i przez nas

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 26-27; 16, 12-15.

Więcej ...

Bezpłatne badania USG dzieci!

2024-05-18 23:15

archiwum organizatorów

Aby wziąć udział w badaniach USG, należy zapisać dziecko, dzwoniąc pod numer 790 706 490 w dniu 17 maja w godzinach od 8.00 do 16.00.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty od trudnych spraw

Niedziela w Warszawie

Święty od trudnych spraw

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Historia

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Wiara

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela