Dramatyczne statystyki
Szkockie dane wskazują też na wzrost liczby aborcji w przeliczeniu na 1000 kobiet w wieku 15-44 lat - z 17,5 do 17,9. Ponadto aż 41 proc. stanowiły aborcje powtórne. „Każda z tych aborcji to porażka naszego społeczeństwa w ochronie życia dzieci w łonie matki i w zapewnieniu wsparcia kobietom z nieplanowaną ciążą” - powiedziała Catherine Robinson, rzeczniczka organizacji Right to Life UK.
Niekontrolowana aborcja domowa
Catherine Robinson wskazuje też na działające od 4 lat przepisy umożliwiające przeprowadzenie tzw. aborcji domowej, czyli poza gabinetami lekarskimi. „Już wcześniej wielu posłów, lekarzy i ekspertów ostrzegało przed jej skutkami. Od tego czasu nasze obawy się potwierdziły. Kobiety, jak Carla Foster, dokonywały aborcji znacznie po 24. tygodniu ciąży, narażając swoje życie. Gdyby otrzymała osobistą konsultację, nie dostałaby tabletek i tragedii można było uniknąć. Jedynym rozwiązaniem jest pilne przywrócenie osobistych wizyt lekarskich” - podkreśla rzeczniczka Right to Life UK.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przypadek Carli Foster
Reklama
Carla Foster zaszła w ciążę w 2019 roku i w maju 2020 poprosiła o aborcję organizację BPAS, podając nieprawdziwą informację, że jest w 7. tygodniu ciąży. Na tej podstawie otrzymała pocztą środki poronne, które zażyła w domu, jednak pięć dni później urodziła dziecko, które zmarło - sekcja zwłok wykazała, że kobieta była w 32.-34. tygodniu ciąży. Sprawa ujawniła poważne luki w systemie, który opiera się wyłącznie na deklaracjach kobiet, bez obowiązkowej konsultacji lekarskiej. Kobieta została skazana, jednak wypuszczona z zakładu karnego, a wyrok w zawieszeniu nadal obowiązywał.
Ekstremalne prawo
We wrześniu 2024 roku Szkocka Partia Narodowa przyjęła rezolucję o wpisaniu „prawa do aborcji” do przyszłej konstytucji niepodległej Szkocji. Right to Life UK ostrzega, że taka zmiana oznaczałaby możliwość zabijania nienarodzonych dzieci „na żądanie, z dowolnego powodu, aż do porodu”.
24 września 2024 roku weszło w życie jedno z najbardziej radykalnych praw: 200-metrowe strefy buforowe wokół tzw. klinik aborcyjnych, w których karalne jest nawet oferowanie pomocy czy modlitwa. Kara to nawet 10 tysięcy funtów lub nielimitowana grzywna w przypadku wniesienia aktu oskarżenia. Zakaz obejmuje treści „widoczne lub słyszalne” - także w oknach prywatnych domów.
Co mówi opinia publiczna?
Według sondaży, aż 71 proc. kobiet popiera powrót do konsultacji osobistych, co oznaczałoby odejście od aborcji domowych. Tylko 9 proc. akceptuje obecny system. Aż 91 proc. kobiet popiera zakaz pozbawienia życia dziecka nienarodzonego ze względu na jego płeć, a tylko 1 proc. opowiada się za aborcją do samego porodu.