"Podkreślamy, że wszystkie koszty związane z przygotowaniem debaty, łącznie z realizacją i wyprodukowaniem sygnału telewizyjnego, ponosi organizator tego wydarzenia. Jedynym kosztem poniesionym przez TVP jest wynagrodzenie prowadzącej oraz wydawcy" - podała TVP w specjalnym oświadczeniu dotyczącym prezydenckiej debaty w Końskich, przesłanym w środę PAP.
Publiczny nadawca dodał, że jej "obowiązkiem i misją jest umożliwianie obywatelom udziału w życiu publicznym oraz rzetelne ukazywanie wydarzeń z kraju i zagranicy".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"To dlatego Telewizja Polska zdecydowała się na przeprowadzenie transmisji debaty przedwyborczej w Końskich. Brak obecności TVP na tak kluczowym wydarzeniu, relacjonowanym i szeroko komentowanym przez największe grupy telewizyjne w Polsce, byłby niezrozumiały z punktu widzenia misji publicznej i wykluczał ponad dwa miliony widzów, którzy oglądali debatę na antenach TVP" - dodano.
Reklama
W piątek w Końskich odbyły się dwie debaty: zorganizowana przez Telewizję Republika na rynku z udziałem pięciorga kandydatów oraz debata prowadzona przez dziennikarzy TVP, TVN i Polsatu i transmitowana przez te stacje z udziałem ośmiorga kandydatów, w tym Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego, która odbyła się w hali sportowej. Dziennikarka TVP poinformowała w trakcie, że debatę zorganizował komitet wyborczy Trzaskowskiego, a telewizja publiczna przeprowadzi debatę wszystkich kandydatów w maju. W przestrzeni medialnej pojawiły się wątpliwości m.in. co do finansowania debaty.
We wtorek posłowie PiS złożyli do prokuratury zawiadomienie w związku z drugą z tych debat. "Zawiadamiamy o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Telewizję Polska S.A. w likwidacji polegającego na udzieleniu komitetowi wyborczemu korzyści majątkowej o charakterze niepieniężnym innej niż prawem dozwolonej (...) oraz przez Komitet Wyborczy Kandydata na prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego polegającego na przyjęciu w imieniu komitetu wyborczego korzyści majątkowej o charakterze niepieniężnym innej niż prawem dozwolone" - czytamy w zawiadomieniu, do którego dotarła PAP.
Wcześniej tego samego dnia członek sztabu Trzaskowskiego, minister sportu Sławomir Nitras odniósł się do tych zarzutów. "Wszystkie koszty organizacji tego przedsięwzięcia poniósł lub poniesie, bo one są jeszcze w trakcie, komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego" - powiedział Nitras w radiu RMF FM.(PAP)
mr/ dki/ mow/