Reklama

Kościół

Psychologia nie pomoże

Niedziela Ogólnopolska 43/2023, str. 10-11

Agata i Michał Stankowie

Marian Florek/Niedziela

Agata i Michał Stankowie

Agata i Michał Stankowie są małżeństwem od 18 lat. Mają ośmioro dzieci, które urodziły się przez cesarskie cięcie, oraz troje w niebie. Jak mówią, kryzysy są cały czas, ale codziennie uczą się pojednania.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marian Florek: Gdzie poznał Pan żonę?

Michał Stanek: Pojechałem odwiedzić kolegę, który miał stajnię, i tam spotkałem żonę. Nie zakochałem się od razu. Ale po roku znajomości, 1 kwietnia – to nie żart, postanowiłem się ożenić. Wtedy jeszcze nie bardzo rozumiałem, co to znaczy kochać, i pewnie nadal nie wiem...

Ale zadeklarował Pan, że kocha?

Zadeklarowałem. Ludzie deklarują różne rzeczy. Z perspektywy czasu wiem, że wówczas bardziej kochałem siebie. Teraz staram się kochać mniej siebie, a bardziej żonę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy p. Agata od razu zgodziła się zostać Pańską żoną?

Ona już wcześniej miała przeczucie, że nią będzie, chociaż nie wiem skąd.

Podobno to kobiety wybierają mężów, a nie odwrotnie...

Prawdopodobnie.

Czy mają Państwo za sobą kryzys małżeński?

Kryzysy są cały czas. Takie jest życie, że raz jest lepiej, a raz gorzej.

Kiedy Pan doszedł do wniosku, że w małżeństwie jest coś nie tak?

Pobraliśmy się, życie zaczęło płynąć na zasadzie: praca – dom... Miałem swoją wizję żony, małżeństwa, rodziny. Miałem plany, żeby pracować i nie informować jej o wszystkim. To dotyczyło spraw zawodowych, bo jestem pracoholikiem. Zaczęło mnie uwierać to, że obok jest drugi człowiek, że nie jest tak, jak ja chcę, i że ktoś chce coś innego niż ja i muszę się dostosować. Wziąłem ślub w wieku 30 lat, a do tego momentu robiłem to, co chciałem. Nagle zdziwienie. Przez jakiś czas żona wytrzymywała te moje fanaberie. Wyszło na to, że ona jest w moim życiu jak piąte koło u wozu.

Kolejne dzieci to był kolejny kłopot?

Nie. Dzieci dawał nam Pan Bóg. I uważam, że w tych momentach, w których tego potrzebowaliśmy. Każde kolejne dziecko nas ocalało.

Reklama

Agata Stanek: Mamy dziecko z zespołem Downa, córeczkę Antosię, którą uważam za specjalny dar dla nas, abyśmy się od niej uczyli miłości do drugiego człowieka i tego, co w życiu jest najważniejsze, czyli relacji, a nie koncentrowali się tylko na pracy, codziennej gonitwie i na sobie.

To jednak spory wysiłek, dla wielu nie do wyobrażenia...

M.S.: Nasza koleżanka żartowała, że najchętniej schowałaby się u nas w szafie i patrzyła, jak wygląda nasz dzień.

Prawdziwe pojednanie wymaga sięgnięcia głębi serca.

Czasu się nie cofnie i to, co było złe, należy zaakceptować. A potem przebaczyć sobie i prosić o przebaczenie, mając na uwadze to, że Chrystus mi przebaczył.

Uzdrowił Was Bóg.

Doświadczyliśmy tego, co złe, bardzo głęboko, ale doświadczyliśmy też przebaczenia od Chrystusa. To, co złego zrobiliśmy, On nam przebaczył.

Jakiej natury było to zło?

Wiele lat byłem narkomanem, alkoholikiem, skrzywdziłem wielu ludzi, byłem rozwiązły, wokół mnie było dużo przemocy. Przyczyniłem się do aborcji.

I mimo to żona Pana poślubiła?

A.S.: Byliśmy siebie warci.

Ile miała Pani lat, wychodząc za mąż?

Miałam skończone 28 lat. Moje życie było podobnie wyskokowe jak w przypadku mojego męża. Miałam bardzo dużo relacji z innymi mężczyznami, wpakowałam się w bioenergoterapię, z której musiałam się wygrzebywać. Byłam poza Kościołem i nie wiedziałam, czym są małżeństwo, wiara, Bóg, a nawet moje życie. Mąż zaprowadził mnie do kościoła. Dziwiłam się, że ktoś, kto tak postępuje, chodzi do kościoła. Miałam jednak przeczucie, po 2 miesiącach znajomości, że będziemy małżeństwem.

Była Pani nastawiona bardzo optymistycznie...

Ludzie bardzo często myślą, że wchodzą w małżeństwo przygotowani, a tak naprawdę nie są gotowi. Ja weszłam w małżeństwo ze swoimi wizjami: jaki kochany będzie mój mąż, jak będziemy sobie cudownie spędzać życie na rozmowach i każdy będzie robił to, co do niego należy, będzie uczciwie i w jedności i tak dalej... Ale powychodziły ze mnie i z męża nasze wady. Patrząc na dzieci, myślę, że małżeństwo jest po to, żeby się uczyć zauważać drugiego człowieka, żeby się uczyć miłości i wiary. Gdy patrzy się na naszą historię, można powiedzieć, że naukę zaczęliśmy od raczkowania. Ostatnio rozmawiałam z pewną panią, która powiedziała, że dopiero po 20 latach człowiek zaczyna zauważać, iż obok niego jest drugi. I myślę, że coś jest na rzeczy.

Reklama

Po 18 latach małżeństwa zauważacie siebie?

W okresie narzeczeństwa długo się zastanawiałam, czy powinnam wejść w związek małżeński. Ani ja, ani on nie ukrywaliśmy naszych egoizmów. Z inicjatywy męża uczęszczałam na Msze św., spowiadałam się. Byliśmy po ślubie i mieliśmy już czworo dzieci i strasznie się kłóciliśmy. Codziennie braliśmy je na Jasną Górę, żeby po prostu tam być. Czułam, że to bardzo pomaga w naszych relacjach, że ratuje nas to, iż jesteśmy w neokatechumenacie, że prowadzimy życie sakramentalne. Kiedy jestem wściekła na męża, to dzwonię do niego z informacją, że jestem na Jasnej Górze czy w innym kościele, i mówię: „To jest jedyne miejsce, gdzie mam ochotę z tobą przebywać”. I naprawdę doświadczam tego, że gdy jesteśmy tam razem na Liturgii, moje serce się zmienia; wiem, że jest to dar od Pana Boga.

Gdzie poznaliście o. Nikodema Kilnara?

M.S.: We wspólnocie neokatechumenalnej. Pewnego razu poczuliśmy, że musimy do niego iść. Teoretycznie wiedzieliśmy wszystko, co na temat małżeństwa mówi Kościół, ale ta wiedza gdzieś nam umknęła i poprosiliśmy o rozmowę. Ojciec Nikodem przeczytał nam z Ewangelii św. Jana m.in. słowa, które Jezus wypowiedział do faryzeuszy: „Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: «Widzimy», grzech wasz trwa nadal”. Zrozumiałem, że nadal tkwię w grzechu i tak naprawdę nie chcę wyjść do żony z pojednaniem.

Reklama

Ojciec Nikodem pomógł?

A.S.: Ojciec proponuje, by usiąść naprzeciw siebie i powiedzieć, za co przepraszam drugiego. Wtedy zaczynam trochę widzieć. Bo nie jest tak, że ja jestem ta dobra, a on mnie krzywdzi, to nieprawda. Ojciec Nikodem konfrontuje małżonków ze sobą. To ułatwia zobaczenie swojego grzechu. Często się wydaje, że to kobieta jest mniej winna, bo przecież na jej głowie są dzieci, rodzina i ona biedna... Ale to nieprawda. Mam wiele pretensji, roszczeń, oczekiwań, nie zawsze odnoszę się z szacunkiem do męża. To wszystko trzeba wypowiedzieć w procesie mówienia o swoich winach, później jeszcze prosi się tę drugą stronę o wybaczenie, prosi się, by sama powiedziała, w czym jeszcze została skrzywdzona. To pomaga zobaczyć drugiego.

Nie radziliście się psychologów?

Ja jestem terapeutką małżeństw, więc praktykowałam to (śmiech). Ta teoria jednak nie pomaga. Odeszłam od tego, bo zauważyłam, że to, co naprawdę pomaga małżonkom, to jest podążanie w stronę Boga. Ewidentnie dostrzegam, że w trudnych relacjach małżeńskich pomaga stała formacja. Samo psychologizowanie jest pomocne i skuteczne tylko do pewnego momentu, ono bowiem nie zmienia serca. Serce może zmienić tylko Bóg.

Agata i Michał Stankowie to małżonkowie z 18-letnim stażem

Podziel się:

Oceń:

+1 -2
2023-10-17 13:38

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Dziecko rodzi się w sercu

Sylwia i Grzegorz z Zosią

Joanna Wańczyk

Sylwia i Grzegorz z Zosią

Kilka miesięcy temu w rodzinie Szulików urodziła się Zosia – śliczna i zdrowa dziewczynka. – Jest cudem – mówią o niej Sylwia i Grzegorz, szczęśliwi rodzice. Jeszcze do niedawna nie byli pewni, czy kiedykolwiek nimi zostaną

Więcej ...

Watykan: Msza św. w 10. rocznicę kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-26 15:32

Monika Książek/Niedziela

27 kwietnia, przypada 10. rocznica kanonizacji św. Jana Pawła II. Z tej okazji o godzinie 17.00 w bazylice św. Piotra w Watykanie zostanie odprawiona uroczysta Msza święta. Przewodniczyć jej będzie kard. Giovanni Battista Re, dziekan Kolegium Kardynalskiego. Homilię wygłosi wygłosi kard. Angelo Camastri, emerytowany archiprezbiter bazyliki watykańskiej. Wśród koncelebransów będzie kard. Stanisław Dziwisz, długoletni sekretarz kard. Karola Wojtyły-papieża Jana Pawła II.

Więcej ...

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45
Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

27 kwietnia w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, których tematem było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

Kościół

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

Święci i błogosławieni

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

Wiara

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Kościół

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego