Reklama

Niedziela Podlaska

Dąb Pamięci por. Jana Jasiukiewicza (1907-40)

Sylwetkę Jana Jasiukiewicza przybliżył ks. Józef Gierczyński

Agata Wasilewska

Sylwetkę Jana Jasiukiewicza przybliżył ks. Józef Gierczyński

Porucznik Wojska Polskiego Jan Jasiukiewicz przeżył tylko 33 lata. W 77. rocznicę jego tragicznej śmierci w Katyniu przy rodzinnej posesji na Drobniku w gminie Platerów został posadzony Dąb Pamięci. Rodzina ufundowała również kamień z pamiątkową tablicą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Napis na kamieniu głosi: „Chwała i wieczna pamięć Jana Jasiukiewicza, 1907-1940, porucznika Wojska Polskiego, uczestnika kampanii wrześniowej, zamordowanego przez NKWD w Katyniu. Żołnierz wierny Bogu i Ojczyźnie” zakończony poetycką modlitwą: „W katyńskim lesie wschodzą Ci zorze, wieczny spoczynek daj mu, dobry Boże!”.

Uroczystości upamiętniające

Uroczyste odsłonięcie odbyło się w chmurne popołudnie 21 października. Proboszcz parafii w Platerowie ks. Józef Gierczyński poświęcił zwieńczony krzyżem pamiątkowy kamień, wskazujący miejsce posadzenia dębu, odmówił modlitwę za poległych i pomordowanych podczas II wojny światowej, nakreślił krótko sylwetkę zamordowanego oficera. Odprawił również w tej intencji Mszę św. oraz Różaniec w kościele parafialnym. W tej kameralnej uroczystości udział wzięły jedyna córka Jana Jasiukiewicza Barbara Lubowicz oraz jego wnuczka Maria Kronenberg z mężem. Obecni byli także członkowie bliższej i dalszej rodziny, głównie potomkowie siostry Jana Jasiukiewicza – Stanisławy Pykacz oraz grono zaprzyjaźnionych osób. Inicjatorem tego upamiętnienia był Jan Pykacz, chrześniak Jasiukiewicza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miesiąc wcześniej, 19 września, odbyła się podobna uroczystość na starym cmentarzu w Sarnakach. Tablicę epitafijną na symbolicznym nagrobku por. Jana Jasiukiewicza poświęcił ks. Piotr Pędzich, sarnacki wikariusz. Ufundowało ją Towarzystwo Miłośników Ziemi Sarnackiej, włączając się w ogólnopolską akcję „Katyń – ocalić od zapomnienia”.

Ziemska droga bohatera

Jan Jasiukiewicz urodził się 23 stycznia 1907 r. w Krasnem w powiecie Przasnysz. Był najstarszym z trojga dzieci Aleksandra Jasiukiewicza i Władysławy z d. Godlewska. Jego ojciec przez wiele lat był zarządcą majątku Czartoryskich w Krasnem. W latach 20. XX wieku przyjął posadę administratora podupadającego majątku Ostromęczyn hrabiny Heleny Potulickiej z Broel-Platerów. W taki sposób rodzina Jasiukiewiczów znalazła się na Podlasiu i zamieszkała w Ostromęczynie.

Reklama

Jan Jasiukiewicz w 1923 r. ukończył 5 klas Gimnazjum Męskiego w Rypinie, a następnie 4-letnią Państwową Szkołę Budowy Maszyn w Grudziądzu. W czerwcu 1927 r. zdał egzamin dojrzałości z ogólnym wynikiem dobrym.

Nie wrócił do rodziców. Zgodnie z ówczesnymi przepisami przysługiwało mu odroczenie odbywania służby wojskowej, aby jako absolwent średniej szkoły technicznej mógł odbyć co najmniej półroczną praktykę fabryczną. Dlatego udał się do Warszawy, gdzie na Pradze mieszkała liczna rodzina ze strony jego matki: dwóch wujów i trzy ciotki. Zatrudnienie jako technik elektryk znalazł w największym ówcześnie zakładzie pracy w stolicy, jakim było przedsiębiorstwo Tramwaje i Autobusy Miasta Stołecznego Warszawy. Pracował tutaj aż do wybuchu wojny we wrześniu 1939 r. W domu rodziców bywał gościem.

Do odbycia służby wojskowej został powołany w lipcu 1928 r. Skierowano go najpierw na roczny kurs w Szkole Podchorążych Rezerwy Saperów w Modlinie, który ukończył z wysoką lokatą 23/79. W stopniu plutonowy podchorąży został przydzielony do 9. pułku saperów w Brześciu nad Bugiem. W wojsku spędził półtora roku. Na zakończenie służby wystawiono mu następującą opinię: „Obowiązkowy i pilny, energiczny, poczucie honoru i godności osobistej bardzo duże. Nadaje się na dowódcę plutonu”.

W Warszawie poznał Zofię Lewandowską i po roku narzeczeństwa ożenił się z nią. Owocem tego małżeństwa była ukochana córeczka Basia, urodzona w 1934 r. Wiodło się im dobrze. Mieli ładnie położone, spore mieszkanie przy ul. Grochowskiej. A że był solidnym, szanowanym pracownikiem, szybko awansował na kierownika działu. Dlatego Zofia po urodzeniu córki mogła spokojnie porzucić pracę, aby zająć się wychowaniem dziecka i prowadzeniem domu.

Życie w cywilu było przerywane kilkakrotnie ćwiczeniami rezerwy, które Jan odbywał w 6. Batalionie Saperów w Brześciu: w 1931 r. i w 1932 r. – te ćwiczenia zakończył z oceną bardzo dobrą i z dniem 1 stycznia 1933 r. został mianowany na stopień podporucznika, dzięki czemu mógł objąć stanowisko dowódcy plutonu. Kolejne ćwiczenia rezerwy miały miejsce w latach 1934 oraz 1936. Cieszył się dobrą opinią swoich wojskowych przełożonych. Pisano o nim: „Inteligentny, energiczny, lojalny, wydaje szybkie i trafne decyzje. Taktycznie i technologicznie wyszkolony dobrze. Bardzo dobry dowódca plutonu saperów”. W styczniu 1937 r. otrzymał awans na stopień porucznika.

Reklama

28 sierpnia 1939 r. został zmobilizowany, z przydziałem do 6. Batalionu Saperskiego w Brześciu. Aby zapewnić bezpieczeństwo żonie i córce, wysłał je do swoich rodziców na wieś. Nic nie wiadomo, jak wyglądał udział Jana Jasiukiewicza w kampanii wrześniowej 1939 r. Prawdopodobnie brał udział w obronie Brześcia, a potem dołączył wraz ze swoim oddziałem do Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga.

Nie znamy też okoliczności, w jakich nastąpiło aresztowanie przez Rosjan. Por. Jan Jasiukiewicz był internowany w obozie dla polskich jeńców wojennych w Kozielsku. Zapisano go w obozowym rejestrze pod nr. 2107. Jego los został przypieczętowany w kwietniu 1940 r. Pod pozycją 88. na jednej z list wywozowych pojawia się nazwisko: Jasiukiewicz Jan Aleksandrowicz, 1907 r. W grupie ok. 100 osób, bo tyle z reguły liczyły transporty, wyruszył po swoje przeznaczenie do Smoleńska. Tam, na tzw. uroczysku Kozie Góry w pobliżu wsi Katyń, nad masowymi grobami mordowano jeńców strzałem w tył głowy. Wyobrażenie takiej egzekucji mogliśmy oglądać w filmie „Katyń” Andrzeja Wajdy.

Gdy w 1943 r. Niemcy ujawnili odkrycie dołów śmierci w Lesie Katyńskim, nazwisko Jana Jasiukiewicza już wtedy znalazło się na liście zidentyfikowanych podczas ekshumacji ofiar tej straszliwej zbrodni. Przy zwłokach znaleziono jego prawo jazdy, książeczkę służbową, wyblakłe zdjęcie – przedmioty te znajdują się w archiwum wojskowym w Londynie.

Reklama

Wiara żony

Jego żona Zofia wierzyła jednak, że jej mąż żyje, tylko gdzieś się ukrywa, a może trafił do armii Andersa i walczy. Gdy mijały miesiące i lata, wojna się skończyła, a Jan nie wracał, poszukiwała go poprzez Czerwony Krzyż w Polsce i w Genewie, ale bez efektu. Zwróciła się wreszcie do sądu o uznanie męża za zmarłego. W grudniu 1946 r. Sąd Grodzki w Warszawie wydał takowe orzeczenie, oznaczając datę śmierci Jana Jasiukiewicza na 9 maja 1946 r. Mimo oficjalnego statusu wdowy Zofia nigdy nie wyszła za mąż, wciąż czekała, będąc przekonana, iż mąż się gdzieś ukrywa i kiedyś powróci. Zmarła w 1972 r.

W 1985 r. Ministerstwo Spraw Wojskowych Rządu RP w Londynie pośmiertnie uhonorowało por. Jana Jasiukiewicza odznaką pamiątkową Krzyż Kampanii Wrześniowej 1939. Wiele lat później Minister Obrony Narodowej decyzją z dnia 5 października 2007 r. awansował go do stopnia kapitana.

Gdy w grudniu 1992 r. powstała Federacja Rodzin Katyńskich, córka Jana Jasiukiewicza, Barbara, wraz ze swoim mężem bardzo zaangażowała się w działalność tej organizacji, mającej na celu umacnianie pamięci o zbrodni katyńskiej i jej ofiarach. Kilka razy brała udział w wyjazdach do Katynia. Przywiozła stamtąd garść ziemi, aby włożyć ją matce do grobu.

W 2017 r., w 110. rocznicę urodzin i 77. rocznicę śmierci, Jan Jasiukiewicz doczekał się symbolicznego grobu i dwóch dębów pamięci utrwalających pamięć o nim.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2017-11-08 11:46

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Dla wielkich Polaków

Posadzone dęby upamiętniają św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego

Paweł Wysoki

Posadzone dęby upamiętniają św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego

Dęby są symbolem pielęgnowania i propagowania wartości wynikających z nauczania św. Jana Pawła II oraz kard. Stefana Wyszyńskiego – powiedział Mirosław Grzelak, wójt gminy Baranów.

Więcej ...

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę, silny moralny kręgosłup i niezależność myśli

2024-03-24 08:43
Wiktoria i Józef Ulmowie

Zbiory krewnych rodziny Ulmów

Wiktoria i Józef Ulmowie

Bratanek błogosławionego Józefa Ulmy, Jerzy Ulma, opisał swojego wujka jako mężczyznę głębokiej wiary, którego cechował mocny kręgosłup moralny i niezależność myśli. O ciotce, Wiktorii Ulmie powiedział, że była kobietą niezwykle energiczną i pełną pasji.

Więcej ...

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35
Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia...

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia...

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Wiara

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Wiara

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Kościół

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...